classical_blueslover classical_blueslover
2525
BLOG

Fryderyk Chopin - Preludes Op. 28

classical_blueslover classical_blueslover Kultura Obserwuj notkę 4

Fryderyk Chopin napisał 24 preludia op.28 w latach 1835- 1839.

W 1939 roku zostały one wydane i wprawiły krytyków i wielbicieli muzyki Chopina w dużą konsternację. Przede wszystkim zbiór preludiów nie określał żadnej konkretnej formy muzycznej. To dla krytyków był ciężki orzech do zgryzienia.

 

W momencie pojawienia się 24 Preludiów op. 28 ich nazwa gatunkowa odsyłała do dwóch tradycji. Odbiorcy mogli porównywać kompozycje Chopina z Bachowskim Wolthemperiertes oraz nowym, zrodzonym już w romantyzmie stylem tzw. preludiowania, czyli improwizacyjnego wprowadzenia słuchaczy w tonację jakiegoś większego dzieła. Utwory Chopina nie pasują jednak do żadnej z tych konwencji i choć nawiązują w jakimś stopniu do każdej z nich, otwierają tradycję nową - „preludiów poetyckich”.

Bez wątpienia pomysł Bacha zainspirował Chopina. Wiadomo, że podczas pobytu na Majorce, gdzie powstała duża część zbioru, Chopin studiował Das Wolthemperiertes Klavier.

Świadczy o tym liczba utworów oraz to, że są one we wszystkich diatonicznych notacjach, podobnie jak u Bacha. Różnica polega na tym, że Bach uszeregował je chromatycznie, Chopin zaś kolejność oparł na kole kwintowym.

Każda miniatura odznacza się odrębnym i niepowtarzalnym charakterem i nie stanowi introdukcji do utworów cudzych. Mimo to, Chopin na późniejszych koncertach często na początku wykonywał kilka z tych preludiów.

Franciszek Liszt był preludiami zachwycony. Napisał że „wprowadzają duszę w złote sny i podnoszą ją w regiony ideału”. Nie wszyscy ten zachwyt podzielali. Robert Schumann określił je jako „chorobliwe, gorączkowe, odurzające”. Andre Gide uważał je za przerażające, a niektórzy zakazywali je grać.

Sam Chopin mówił natomiast o swych preludiach, że powstały „w dziwnym miejscu”. Lata 1838-1839 to czas jego romantycznej podróży na południe Europy i co najmniej połowa cyklu powstała właśnie na Majorce. Samotna cela klasztorna, usytuowana „między skałami a morzem”, blask świecy, świadomość poezji, którą – jak pisał w liście do Fontany – „wszystko tu oddycha”, Das Wolthemperiertes Klavier na stole oraz postępująca choroba złożyły się na wyjątkowy charakter utworów.

Chopin, tak jak innym swoim pracom, nie nadał preludiom żadnych nazw. Był generalnie przeciwnikiem muzyki programowej. Niezależnie jednak od jego życzeń znaleźli się ludzie, którzy nadali im nazwy – Hans von Buelow, Alfred Cortot i inni. Nazwy te nie przyjęły się poza preludium nr 15 nazwanym przez Buelowa Deszczowym (Raindrop).

Lista temp i tonacji jest następująca:

  1. Agitato - C - Dur
  2. Lento - A - mol
  3. Vivace - G - Dur
  4. Largo - E - moll
  5. Molto allegro - D - Dur
  6. Lento assai – H - moll
  7. Andantino - A - Dur
  8. Molto agitato – Fis - moll
  9. Largo - E - Dur
  10. Molto allegro – Cis - moll
  11. Vivace – H - Dur
  12. Presto – Gis - moll
  13. Lento – Fis - Dur
  14. Allegro – Es - moll
  15. "Raindrop prelude" - Sostenuto – Des – Dur
  16. Presto con fuoco – B - moll
  17. Allegreto – As - Dur
  18. Molto allegro - F - moll
  19. Vivace – Es – Dur
  20. Largo - C - moll
  21. Cantabile – B - Dur
  22. Molto agitato - G - moll
  23. Moderato - F - Dur
  24. Allegro appasionato - D – moll

Chociaż cały zbiór był dużym wydarzeniem w świecie muzycznym, nie wszystkie doczekały się równej sławy.

Bardzo popularne preludium nr 4 (e-moll) zaliczymy do utworów elegijnych. Relatywnie jest łatwe z melodią prawej ręki i akordowym akompaniamentem lewej. Preludium to było grane na organach podczas pogrzebu Chopina.

W preludium nr 6 melodia głównie pokazuje się w lewej ręce. Również było wykonane podczas pogrzebu Chopina.

Preludium A-dur (nr 7) nazwać można idyllicznym, głównie ze względu na monotematyczność, majorowy tryb, oscylujący między dolce a agitato oraz niezbyt szybkie tempo i dynamikę utrzymaną w piano.

Preludium nr 15 deszczowe jest najdłuższym i najsłynniejszym z całego zbioru. Pierre Fournet, pianista, tak je opisywał: „Krople deszczu łagodnie spadają w dół, potem biją mocniej jak burza …wzbudzają uczucie trwogi, napięcia, budują klimat lęku … na koniec muzyka się wycisza, elegancko i smutno”.

Krytyk muzyczny Aaron Greek sądzi, że Raindrop to jeden z najsmutniejszych utworów jakie słyszał. Powtarzający się monotematyczny wzór pitter-patter pattern – stukot powtarzającego się dźwięku, naśladuje krople deszczu.

Dla zainteresowanych, tu można zobaczyć zapis nutowy: raindrop

Preludium nr 17, które należy do najdłuższych stało się cenionym utworem przez wielu znakomitych pianistów, jak np. Clara Schumann. Mendelssohn napisał o nim: „Kocham je. Nie umiem powiedzieć jak bardzo i dlaczego, może z wyjątkiem tego, że to jest coś, czego ja nigdy nie umiałbym napisać.”

Nr 18 jest określany jak śmiertelna walka o przetrwanie z powodu prawdziwych wyzwań technicznych.

Preludium d-moll, ostatnie w cyklu, jest jednym z tych, które powstały na długo przed wyjazdem na Majorkę. Agresywność tego appasionato tłumaczy się zazwyczaj reakcją Chopina na zajęcie Warszawy w czasie powstania listopadowego. Tonację d-moll, nieodmiennie związaną z Requiem Mozarta, romantycy utożsamiali z tonacją śmierci. W tym kontekście preludium można odczytać jako bunt kompozytora przeciwko śmierci, na której progu Chopin stał w momencie tworzenia op. 28.

 

Mimo początkowych kontrowersji zwyciężyła opinia F. Liszta. Cały zbiór okazał się standardem dla pianistów. Wielu wirtuozów zdecydowało się nagrać wszystkie 24. Pierwszym, który to uczynił był Alfred Cortot w 1926 roku.

 

Niektóre preludia stały się tworzywem dla filmów. W filmie Ingmara Bergmana Jesienna Sonata kanwą fabuły jest Preludium nr 2. Problem technicznego wykonania i interpretacji stał się przedmiotem konfliktu między dwoma głównymi bohaterkami.

Z kolei ważną rolę w filmie The Notebook (2004) odgrywa Preludium nr 4. To samo preludium jest wykonywane w Pianiście (2002) przez Władysława Szpilmana.

 

 

W music boxie całość, wszystkie 24 preludia w wykonaniu Jewgienija Kissina.

 

 

 

03.jpg - 18.742 K

Rękopis Preludium Deszczowego.

 

Blog o bluesie i pochodnych znajduje się tu: BLUES IS THE BEST

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura